Facebook Instagram Spotify

Pomorska Ścieżka Smaków to coś znacznie więcej niż kulinarna trasa – to żywa opowieść o ludziach, którzy z pasją pielęgnują lokalne tradycje i wkładają serce w to, co robią. W przygotowanym materiale pozwalamy mówić samym twórcom regionalnych specjałów. Dzięki ich opowieściom odkrywamy, co naprawdę stoi za smakami Pomorza – rodzinne dziedzictwo, sprawdzone przez lata receptury, codzienne zmagania, ale i chwile dumy oraz radości. To autentyczność, zaangażowanie i miłość do lokalnych produktów sprawiają, że Pomorskie smakuje tak wyjątkowo.

Statkiewiczówka w Swołowie

Edyta Statkiewicz: Moje przygoda z serowarstwem zaczęła się od mojego udziału w profesjonalnym kursie serowarskim organizowanym przez Serowara z Żuław w Gospodzie pod Wesołym Pomorzaninem w Swołowie. Wtedy po raz pierwszy uwarzyłam swój pierwszy ser świeży kwasowo – podpuszczkowy oraz ser dojrzewający typu Gouda. Moje pierwsze sery i zakupiony w trakcie kursu zestaw startowy składający się z: kultury starterowej Cheese-Tek do zaszczepienia mleka, podpuszczki naturalnej, formy serowarskiej z drewnianym uciskiem i chusty serowarskiej przyniosłam do domu i gdy tylko po paru dniach spróbowaliśmy z mężem i synem sera młodego, a po dwóch tygodniach młodej goudy, wiedziałam, że to jest kierunek, w którym chcę podążać. Wiedziałam, że ja i moja rodzina już zawsze chcemy takich właśnie serów. I tak też się stało. Wciągnęło mnie. Po wielu próbach udanych i nieudanych, szkoleniach i literaturze zaczęłam warzyć sery dla siebie, rodziny i znajomych.

Po wielu próbach udanych i nieudanych, szkoleniach i literaturze zaczęłam warzyć sery dla siebie, rodziny i znajomych. Potem zaczęłam sprzedawać uwarzone sery. Moje sery były wytwarzane z mleka krowiego zakupionego od miejscowego zaprzyjaźnionego gospodarza zajmującego się hodowlą bydła mlecznego. Obecnie sery zagrodowe nie mają sobie równych pod względem smakowym i odżywczym. Ich zaletą jest to, że są zrobione z dobrego, świeżego surowca.

Wychodząc naprzeciw potrzebom moich klientów, zdecydowałam się złożyć wniosek o dofinansowanie na utworzenie przydomowej serowarni w Swołowie. W styczniu 2019 r. nastąpiło otwarcie wiejskiej opierającej się na profesjonalnym wyposażeniu – serowarni, która wyszła naprzeciw oczekiwaniom grup konsumenckich zainteresowanych serami wytwarzanymi domowymi metodami na profesjonalnym sprzęcie z zachowaniem wszelkich zasad higienicznych. Każdy, kto odwiedza Swołowo, może obecnie degustować i zakupić również zdrowe i smaczne sery zagrodowe. 

Ponadto prowadzę pokazy wytwarzania serów metodą tradycyjną zarówno u mnie w serowarni, jak i zostaję zaproszona na różne imprezy, gdzie mogę podzielić się swoją wiedzą i umiejętnościami. Na warsztatach proponuję wykonanie serów półtwardych takich jak ser w typie korycińskim i ser zwarowy typu ricotta lub ser dojrzewający holenderski typu gouda, jogurt naturalny i z owocami.

Warsztaty będą trwały około 6 godzin. W trakcie warsztatów uczestnicy oprócz wykonania serów poznają zasady higieny niezbędne przy wytwarzaniu żywności. 

Czy w swojej pracy korzystają Państwo z rodzinnych przepisów lub praktyk przekazywanych z pokolenia na pokolenie? A może inspirują się nimi, tworząc nowoczesne interpretacje tradycyjnych smaków?

Korzystam z wiedzy zdobytej na profesjonalnych szkoleniach serowarskich organizowanych przez Stowarzyszenie Serowarów Farmerskich i Zagrodowych, którego jestem członkiem.

Czym dla Państwa jest „smak Pomorskiego”? Jakie cechy czy wartości Państwa zdaniem kryją się za takim hasłem?

Smak dla mnie musi się wiązać przede wszystkim z dobrym surowcem, którego w Pomorskim nie brakuje. Posiadamy piękne urodzajne pastwiska, na których wypasają się krowy, oraz z których powstaje pożywienie dla nich, a co za tym idzie, i dla nas. Z dobrych surowców powstają pyszne sery wytwarzane naturalnymi metodami i własnymi rękoma. Praca ręczna wpływa na smak serów, które wyrabiam. Używam tylko naturalnych składników do serów i ekologicznych przypraw. Nie dodajemy polepszaczy ani barwników.

Z czego są Państwo najbardziej dumni w swojej działalności?

Z jakości i smaku naszych serów oraz zachowywania wysokich standardów higieny w zakładzie. 

Jakie wyzwania napotkali Państwo na swojej drodze, a jakie sukcesy szczególnie zapadły w pamięć?

Wyzwaniami dla mnie było rozpoczęcie działalności na własny rachunek i cała masa papierologii z tym związana. Sukcesami są nasi klienci, bo dzięki nim wiemy, że podążamy właściwą drogą. Wypuszczamy na rynek produkty, zdrowe i o najwyższych wartościach odżywczych.

Jakie znaczenie ma dla Państwa udział w projekcie Pomorskiej Ścieżki Smaków? Czy przyniósł nowe doświadczenia, możliwości, znajomości?

Jest to nowy rozdział w mojej działalności, nowe wyzwanie i wielkie szczęście, że zostałam wybrana do tego pojektu. Doświadczeniem są ludzie, których poznałam w tym projekcie i z którymi go tworzę. Możliwości, mam nadzieję, dopiero nadejdą w postaci szkoleń, które cały czas mam w głowie i chcę je realizować, oraz degustacji serów z opowieścią w tle. 

WitAnn w Łupawie

Jak zaczęła się Państwa przygoda z działalnością kulinarną? Czy to pasja wyniesiona z domu, czy może zupełnie nowa droga? 

Anna Witkowska: Pomysł na biznes narodził się z pasji do gastronomii i zdrowego żywienia.

Czy w swojej pracy korzystają Państwo z rodzinnych przepisów lub praktyk przekazywanych z pokolenia na pokolenie? A może inspirują się nimi, tworząc nowoczesne interpretacje tradycyjnych smaków? 

Sięgnęliśmy do przepisów naszych dziadków i rodziców. W tamtych czasach produkcja wędlin była prosta, bo opierała się na naturalnych przyprawach bez dodatków technologicznych. To był dla nas wzorzec, na którym się oparliśmy, ale wnieśliśmy nowe pomysły, połączenia smaków i innowacje inspirowane podróżami. 

zym dla Państwa jest „smak Pomorskiego”? Jakie cechy czy wartości Państwa zdaniem kryją się za takim hasłem? 

Dla nas to przede wszystkim dbałość o smak, naturalność i różnorodność kulinarną obszarów pomorskiego: Ziemia Słupska, Kociewie, Kaszuby itp.

Z czego są Państwo najbardziej dumni w swojej działalności? 

Z tego, że nie idziemy na skróty, że dbamy o jakość, higienę i powtarzalność. A przede wszystkim z tego, że naszą pasją dzielimy się z innymi.

Jakie wyzwania napotkali Państwo na swojej drodze, a jakie sukcesy szczególnie zapadły w pamięć? 

Wyzwań było i jest dużo, gdyż nie mamy masowej produkcji, co wpływa na to, że często nasza cena produktów nie jest doszacowana, ale co jest naszym największym sukcesem? To coraz szersze grono klientów, którzy wiedzą, jak jest produkowany produkt, jak należy go przechowywać i co najważniejsze – wracają do nas.

Jakie znaczenie ma dla Państwa udział w projekcie Pomorskiej Ścieżki Smaków? Czy przyniósł nowe doświadczenia, możliwości, znajomości? 

Dobrze, że padło to pytanie – chętnie odpowiem i podzielę się refleksjami. To jest naprawdę fajny projekt, który pozwala tak niewielkim rzemieślnikom wypłynąć na większe wody. Dał nam nowe znajomości, które się przerodziło we współpracę z wieloma producentami, restauracjami i hotelami. Możliwość pojawienia na targach, festiwalach i innych imprezach pozwala nam godnie zaprezentować nasze produkty i, co najważniejsze, nawiązać więź z klientami.

Gorzelnia w Podolu Wielkim

Gorzelnia Podole Wielkie Podole Wielkie 22, 76-220 Główczyce https://www.zwiedzaniegorzelni.pl/ zwiedzanie@podolewielkie.pl +48 59 811 66 70

Jak zaczęła się Państwa przygoda z działalnością kulinarną? Czy to pasja wyniesiona z domu, czy może zupełnie nowa droga? 

Michał Paszota: Kulinaria zawsze były dla nas ważne, jednak praca z nimi nigdy nie była częścią planu. To po prostu piękny zbieg okoliczności. Kiedy postanowiliśmy produkować własne alkohole, zrobiliśmy to zupełnie inaczej niż wszyscy inni. Stworzyliśmy produkty, których potencjał wychodził poza ramy wyrafinowanych koktajli czy degustacji saute. Odkryliśmy, że nasze białe destylaty, które uciekają od neutralności typowych wódek, stanowią fantastyczne uzupełnienie jedzenia. I to każdego – niezależnie, czy mówimy o kiełbasce z ogniska, czy pairingu w fine diningowej restauracji. I tak zaczęła się przygoda! Dziś, odwiedzając Gorzelnię w Podolu Wielkim, nasi goście mogą spróbować naszych autorskich połączeń. Bo chyba nie wspomniałem, że sami jesteśmy kucharzami amatorami (śmiech)?

pokolenia na pokolenie? A może inspirują się nimi, tworząc nowoczesne interpretacje tradycyjnych smaków? 

W naszym przypadku przepis jest bardzo dorosły, bo… zaczyna się od alkoholu. W Podolu Wielkim staramy się z ambicją przywracać zapomniane tradycje polskiego gorzelnictwa. Nie korzystamy jednak bezpośrednio z dawnych przepisów, a interpretujemy nasze dziedzictwo po swojemu. I robimy to nietuzinkowo, gdyż jako jedyni w Polsce we własnym gospodarstwie uprawiamy surowce, które później fermentujemy i destylujemy w XIX-wiecznej gorzelni.

A kiedy mamy już naszą aqua vitae, tworzymy dedykowane niej dania i przekąski. Inspirujemy się kuchnią całego świata, ale często ubieramy przepisy w polskie dekoracje.

Czym dla Państwa jest „smak Pomorskiego”? Jakie cechy czy wartości Państwa zdaniem kryją się za takim hasłem? 

Smak Pomorskiego to przede wszystkim szansa dla każdego odwiedzającego, każdego gościa na tym szlaku. W świecie, w którym mainstream dąży do unifikacji, pokazujemy, że jest wciąż miejsce na różnorodność, autentyczność i zaskoczenie. Dobre jedzenie, dobra historia, a także dobre miejsce zapewniają prawdziwe doświadczenia i emocje. A to jest moim zdaniem najwyższym dobrem w dzisiejszym świecie.

Z czego są Państwo najbardziej dumni w swojej działalności? 

Chyba z tego, że wytyczamy swoją własną drogę. Idziemy pod prąd, co nie zawsze jest łatwe. Ale tworzymy spirytualia inaczej niż pozostali. Robimy to świadomie i z pełną frajdą.

Jakie wyzwania napotkali Państwo na swojej drodze, a jakie sukcesy szczególnie zapadły w pamięć?

Wyzwania pojawiają się każdego dnia i prowadzą nas do naszych największych sukcesów. Dziś jesteśmy jedną z niewielu działających gorzelni w Polsce, którą można zwiedzać. W międzyczasie rozpoczęliśmy eksport towarów na zagraniczne rynki. To chyba nasze największe sukcesy.

Jakie znaczenie ma dla Państwa udział w projekcie Pomorskiej Ścieżki Smaków? Czy przyniósł nowe doświadczenia, możliwości, znajomości? 

Pomorska Ścieżka Smaków to spełnienie naszych prywatnych celów. Już kilka lat temu wychodziliśmy z inicjatywą samochodowego szlaku kulturowego po naszym województwie. To szalenie satysfakcjonujące, że w nieco innej formie ten pomysł faktycznie się realizuje.

Eko Elita w Jaworach

Anna Bartosiewicz: Nasza przygoda z działalnością kulinarną zaczęła się od ścieżki naukowej. Razem z mężem, wiedząc, że przejmiemy pieczę nad gospodarstwem ekologicznym prowadzonym przez teściów, ukończyliśmy studia na Politechnice Gdańskiej na kierunku Biotechnologia Żywności. Chcieliśmy wprowadzić coś nowego do gospodarstwa, dlatego po studiach, wykorzystując zdobytą wiedzę, zaczęliśmy prowadzić przetwórstwo, gdzie przetwarzamy tylko i wyłącznie surowiec pochodzący z własnego ekologicznego gospodarstwa. Jest to nowa droga rozwoju przedsięwzięcia, które moi teściowie zapoczątkowali ponad 20 lat temu. Oprowadzanie grup po naszym gospodarstwie to okazja m.in. na pokazanie, jak wygląda uprawa warzyw w systemie ekologicznym czy jak wygląda obieg zamknięty w naszym gospodarstwie ekologicznym.

Czy w swojej pracy korzystają Państwo z rodzinnych przepisów lub praktyk przekazywanych z pokolenia na pokolenie? A może inspirują się nimi, tworząc nowoczesne interpretacje tradycyjnych smaków? 

Przy tworzeniu naszych produktów kierujemy się głównie naszą wiedzą ze studiów – są to bowiem przede wszystkim kiszonki, takie jak zakwasy warzywne, kapusta kiszona, kimchi. Stosujemy tradycyjne metody ich fermentacji. Staramy się cały czas tworzyć produkty funkcjonalne o wysokiej wartości odżywczej i potencjale prozdrowotnym.

Czym dla Państwa jest „smak Pomorskiego”? Jakie cechy czy wartości Państwa zdaniem kryją się za takim hasłem? 

Dla nas „smak Pomorskiego” to przede wszystkim smak tego, co lokalne i świeże. Kojarzy nam się z warzywami i przetworami z własnego pola bez zbędnych dodatków, tak jak powstaje to u nas w gospodarstwie. 

Z czego są Państwo najbardziej dumni w swojej działalności? 

Najbardziej dumni jesteśmy z tego, że nasze gospodarstwo oraz przetwórstwo od samego początku prowadzone jest w systemie rolnictwa ekologicznego, a także z faktu, że wszystkie nasze wyroby powstają tylko i wyłącznie z własnego surowca. 

Jakie wyzwania napotkali Państwo na swojej drodze, a jakie sukcesy szczególnie zapadły w pamięć? 

Wyznaniem było na pewno połączenie pracy umysłowej z fizyczną oraz brak pracowników. Trzeba się z tym liczyć, że nasza praca zazwyczaj nie trwa 8 godzin w ciągu dnia, ale o wiele dłużej. Prowadzenie swojej własnej firmy to bardzo ciężka praca. Sukcesem jest dla nas bardzo duże zainteresowanie oraz docenienie przez lokalnych klientów z naszego województwa. Także wypracowanie własnej metody uprawy warzyw w rolnictwie ekologicznym uważam za bardzo duże osiągnięcie, które niewątpliwie na pewno na początku było wielkim wyzwaniem. Sukcesy przyszły do nas także w postaci nagród – w 2022 roku zdobyliśmy I miejsce w województwie pomorskim w konkursie na „Najlepsze Gospodarstwo Ekologiczne roku 2022”, organizowanym przez Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Lubaniu, a także II miejsce w ogólnopolskiej edycji tego samego konkursu, organizowanym przez Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie. Natomiast w 2024 roku zdobyliśmy III miejsce w konkursie na „Najlepszego Przetwórcę Ekologicznego roku 2024”, organizowanym przez Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie.

Jakie znaczenie ma dla Państwa udział w projekcie Pomorskiej Ścieżki Smaków? Czy przyniósł nowe doświadczenia, możliwości, znajomości?

Udział w projekcie przyniósł nam przede wszystkim nowe doświadczenie.

Wywiady z lokalnymi producentami na Pomorskiej Ścieżki Smaków – podsumowanie

Każda z tych historii to dowód na to, że smak to coś więcej niż składniki – to emocje, wspomnienia i ludzie, którzy je tworzą. Dzięki takim opowieściom Pomorska Ścieżka Smaków staje się nie tylko kulinarną trasą, ale żywą opowieścią o regionie, który smakuje sercem. Zapraszamy do odkrywania tych miejsc, poznawania ich twórców i wspólnego przeżywania smaków Pomorza – autentycznych, lokalnych, niepowtarzalnych.

Artykuł zrealizowany w ramach projektu BASCIL finansowanego dzięki Unii Europejskiej ze środków Programu Interreg Region Morza Bałtyckiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rekomendowane doświadczenia