Kulinarne sztuczki
Z restauracją Sztuczka w Gdyni jesteśmy starymi znajomymi, odwiedzam to miejsce od początków jego istnienia. To tutaj po raz pierwszy spróbowałam menu degustacyjnego z prawdziwego zdarzenia i to o Sztuczce pisałam moją pierwszą recenzję dla pewnego magazynu kulinarnego. Dlatego pewnego jesiennego dnia z wielką przyjemnością zawitałam tu po raz kolejny.
Szef kuchni restauracji Sztuczka
Tym razem przywitał mnie szef kuchni restauracji Sztuczka Kamil Kołodziejski, związany z tym miejscem od trzech lat, a pełniący funkcję szefa od półtora roku. Ciekawa byłam jego spojrzenia na tę restaurację, tego, jak konkretna osoba wpływa na dobrze znane mi miejsce. Ulubiona kuchnia Kamila Kołodziejskiego to szeroko rozumiana azjatycka, w szczególności japońska. Ale, jak mówi szef: „w menu staram się przemycać jej elementy, ale nie mam zamiaru przeprowadzać tu rewolucji smakowej, tylko wplatać moje smaki”.
Menu restauracji Sztuczka w Gdyni
Menu w restauracji Sztuczka zmienia się sezonowo, praca nad nim jest zbiorowa. „Zaczynamy od jakiegoś konkretnego składnika, na przykład rzucamy hasło /topinambur/, a potem myślimy, z czym go połączyć. Jest to praca zbiorowa, nie narzucam załodze tematu. Tworzymy zespół, który pracuje nad kształtem każdej karty i to jest fajne, bo w ten sposób każdy przemyca jakieś ulubione smaki, ulubione kuchnie i style gotowania”.
W każdej odsłonie karty gość ma do wyboru dwa rodzaje menu degustacyjnego stanowiące pokaz możliwości szefa kuchni. W obecnej karcie mamy do wyboru menu ośmiodaniowe i dziesięciodaniowe, w wersji z doborem win i bez niego. O wina dba sommelier Łukasz Chojnicki, z którym restauracja współpracuje. Na miłośników piwa czekają z kolei butelki lokalnego browaru, jest też coś dla lubiących nalewki.
Z bólem serca, ale tym razem menu degustacyjne w Sztuczce muszę pominąć, próbuję za to trzech potraw poleconych przez szefa kuchni. Zaczynamy po kaszubsku, od deseru. I to jest najcudowniejsze doznanie tego wieczoru – sernik z koziego sera z lodami buraczkowymi. Aksamitna konsystencja sernika (ser oczywiście od regionalnych dostawców) sprawia, że każdy kęs dosłownie rozpływa się na języku. I najpierw czuć tu wytrawne szczypnięcie, tak charakterystyczne dla koziego kremowego serka, a potem kontrującą z nim słodycz. Lody z buraków orzeźwiają całość, no a poza tym (a może przede wszystkim?) mają wspaniałą barwę. Jest tu jeszcze coś chrupkiego i jednoznacznie słodkiego – cienkie płatki bezy i okruszki pysznej kruszonki. Deser petarda!
Drugie danie to kaczka z musem z czerwonej kapusty, pomarańczy i z kawałkiem opalanej białej kapusty. Kaczka jest różowa i sprężysta, a skórkę ma chrupiącą, więc wszystko jest tak, jak należy. Zakochuję się w opalanej kapuście – najpierw lekko podduszona, potem przypalona na patelni smakuje wspaniale. To prawdziwa sztuczka, przeistoczyć nudnawą kapustę w dodatek, który spokojnie mógłby grać w daniu główną rolę.
Jako ostatniego próbuję pstrąga łososiowego ułożonego na talerzu godnym Andy’ego Warhola, w neonowych barwach duszonych buraczków i szczawiowym pesto.
Kontakt
ul. Antoniego Abrahama 40, Gdynia
tel. + 48 58 622 24 94
e-mail: rezerwacjasztuczka@gmail.com
