Facebook Instagram Spotify

Nie mam wątpliwości, że głównym atutem restauracji Zafishowani są ryby. W tej restauracji rybnej w Gdańsku wskazuje na to zarówno nazwa, wystrój miejsca z delikatnymi akcentami marynistycznymi, jak i lektura menu. Potwierdza to też Magdalena Kołada, manager marketingu: „Sama nazwa restauracji – Zafishowani – oznacza, że jesteśmy zakręceni na punkcie ryb, smaku i tradycji kulinarnej Gdańska. Ryby są dla nas najważniejsze i grają główną rolę, choć mamy też mięsa, bo zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy lubią ryby.”

O to, by goście spróbowali dań rybnych w najlepszej odsłonie, dba Daniel Chrzanowski, szef kuchni z dwunastoletnim doświadczeniem (laureat Światowych Mistrzostw Grillowania i zwycięzca Polskich Mistrzostw Grillowania), związany z restauracją rybną w Gdańsku od kilku lat. Filozofia gotowania szefa to najwyższa jakość składników, świeżość, lokalność i sezonowość. Pracę nad menu szef zaczyna od wyboru głównego składnika, a dopiero potem dobiera do niego dodatki. Smaki, które pojawiają się na talerzu gościa mają być nieco zaskakujące, ale idealnie zrównoważone – pierwsze skrzypce gra tutaj ryba, która jest gwiazdą talerza.

Przystawka w restauracji rybnej w Gdańsku Zafishowani

Zaczynam od przystawki i za namową szefa kuchni wybieram marynowanego śledzia z musem jabłkowym, z sałatką z buraków i sosem z natki pietruszki, widniejącego na szlaku kulinarnym Gdańska. To, co otrzymuję, to prawdziwe dzieło sztuki – idealne kawałki śledzia z lśniącą skórką, nakrapiane musem i sosem. W zasadzie żal mi naruszać to cudo, ale oczywiście go próbuję, śledź jest doskonale wyważony, miękki, delikatny, nie za słony, nie za kwaśny.

śledź w restauracji rybnej Zafishowani w Gdańsku

Gdy zaczynam jeść przystawkę w restauracji rybnej w Gdańsku, przy stoliku obok dwie panie debatują nad wyborem potrawy z menu. „Koniecznie musimy wziąć halibuta, restauracja słynie z tego dania” – mówi jedna. Zastanawiałam się nad halibutem z czosnkiem niedźwiedzim, tłuczonymi ziemniakami i karmelizowaną marchewką, więc panie tylko potwierdzają mój wybór. To danie jest wspaniałe! Najpiękniejsze w nim jest to, że nie jest przekombinowane – ziemniaki tłuczone ze szczypiorkiem są tak dobre, że powstrzymuję się, by nie zjeść wszystkich (przede mną jeszcze dwa dania), zaś nad halibutem się nie lituję i zjadam go w całości. Jest miękki, soczysty, delikatny – wspaniale przyrządzony.

halibut w restauracji rybnej Zafishowani w Gdańsku

Za namową szefa kuchni próbuję jeszcze dorsza Skrei na pomarańczowym sosie z suszonymi winogronami, kaszą jaglaną, musem z dyni i karmelizowaną marchwią. Obawiałam się, że to danie może być za słodkie jak na moje podniebienie, ale skoro polecił je szef, próbuję! I bardzo się cieszę, że go posłuchałam, bo potrawa nie była ani odrobinę za słodka. Nuta słodyczy przebijała z suszonych winogron (to nie rodzynki, a miękkie słodkie, soczyste kulki), ale kontrę do niej stanowił wyrazisty pikantny mus z dyni z dodatkiem mleczka kokosowego i kwaskowaty, orzeźwiający sos pomarańczowy, który cudownie zamyka całe danie, podkreślając delikatność dorsza. Rybnych pozycji w menu jest więcej, polecam dokładnie się w nie zagłębić, tutaj tylko nadmienię, że warto spróbować zupy rybnej według starej gdańskiej receptury.

Oczywiście dla miłośników mięsa też znajdzie się coś dobrego, np. jagnięcina z sosem z pieczonego ziemniaka, serwowana ze smażoną brukselką i musem z dyni czy pierś z kaczki sous vide podana z knedlami, jabłkowym chutney i sosem z brusznicy.

Na miłe zakończenie deser w restauracji rybnej Zafishowani

Miejsce na deser znaleźć się musi, więc próbuję eklerów z nugatem z orzechów laskowych, galaretką wiśniową i słonym karmelem, kusi też mus jeżynowy na czekoladowym biszkopcie, z jabłkiem i lodami jogurtowymi, ale to już następnym razem.

Deser w restauracji rybnej Zafishowani w Gdańsku

Oprócz jedzenia restauracja rybna w Gdańsku Zafishowani oferuje też szeroki wybór ciekawych alkoholi – od piw z regionalnych browarów (w tym gdańskie piwo Johannes), przez znajdującą się na liście produktów tradycyjnych okowitę mazurską tworzoną z miodów pitnych z destylarni Piasecki, po nalewki z manufaktury Longinus o intrygujących smakach: gruszkowym, mirabelkowym, rokitnikowym czy dereniowym.

Dla gości spragnionych ściśle sezonowych składników restauracja ma w ofercie cotygodniowe wydarzenie Zafishowani na weekend.

Akcję, polegająca na tym, że w piątek, każdy z kucharzy proponuje swój autorski przepis na weekend. Tutaj pojawiają się dania na bazie regionalnych, czysto sezonowych składników, np. szparagów w maju. Często zdarza się, że danie, które odniosło sukces wkracza do stałego menu.

Chociaż Zafishowani to miejsce skierowane do miłośników ryb, myślę, że warto zabrać tu rybnych sceptyków. Po spróbowaniu tutejszych dań istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostaną Zafishowani!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rekomendowane doświadczenia

  • Makowa Koza logo