Facebook Instagram Spotify

W letnie dni szukamy ochłodzenia. Wystawiamy twarz w kierunku wiatru, chłodząc się morską bryzą, szukamy zacienionych, zielonych miejsc, spijamy lemoniady z lodem i wybieramy lekkie posiłki. Dzisiaj zapraszamy na pyszny spacer w poszukiwaniu takich chłodzących, delikatnych dań pełnych smaku.

Letnie ochłodzenie w mieście

Wędrówkę zaczynamy od restauracji Gvara położonej w sercu Gdańska. Szef kuchni, Piotr Wasilewski, przygotował wiele pysznych pozycji dla spragnionych chłodu i lekkiej kuchni. Zacznijmy od lemoniady malinowej, która wprost pęka od owoców, cudownie orzeźwia i nie zabija słodyczą, co często zdarza się w innych miejscach. Nasyciwszy pragnienie, pytamy szefa, co poleca w letnie dni.

„Zacząłbym od bruschetty, które są miłą, lekką przekąską. Tradycyjnie bruschettę podaje się ze świeżymi pomidorami, my przygotowujemy wersję z suszonymi pomidorami, a także z oliwkami i lekkim tatarem ze śledzia. Polecam też spaghetti z cukinii z gorgonzolą i orzechami włoskimi, a dla spragnionych węglowodanów – tagliatelle z owocami morza”.

Spaghetti z cukinii nie tylko pięknie się prezentuje, ale i świetnie smakuje. Chrupka i słodka cukinia przełamana jest odrobiną wyrazistej gorgonzoli i goryczą orzechów włoskich, danie jest lekkie i przyjemnie wyważone smakowo. Na deser szef Piotr Wasilewski poleca kuszące semifreddo z palonej czekolady z musem z rokitnika, kruszonką owocową i świeżymi owocami. Deser to w rzeczywistości schłodzony mus z białej czekolady, gdzie doskonale uzupełniono słodycz czekolady z kwaskowatością rokitnika, zaś aksamitność deseru przełamano chrupką kruszonką migdałową.

Letnie ochłodzenie w Kubickim

Kilka minut spacerem od Gvary, nad brzegiem Motławy, mieści się restauracja Kubicki. Ten lokal, mogący się poszczycić mianem najstarszego w Gdańsku, ma w zanadrzu kilka pysznych pozycji na ciepłe dni. Zaczynamy od klasycznego chłodnika, który – w nawiązaniu do receptur sprzed stu lat –  podawany jest tu z wędzonym półgęskiem. Natomiast każdy miłośnik pomidorów powinien spróbować aksamitnego gazpacho pomidorowego z malinami i dodatkiem chrupiącego ogórka. Zupa smakuje jak kwintesencja lata i wydobywa wszystko, co najpiękniejsze z pomidorów. Maliny podkreślają ich słodycz, a ogórek dodaje rześkości. Na deser szef Damian Mazurowski proponuje sorbety:

„Oczywiście lody robimy sami w restauracji. Dzisiaj proponuję malinowy i rokitnikowy sorbet, przełamane bezą i płatkiem karmelu. Dla miłośników kremowych lodów, mamy lody o smaku chałwowym, serwowane ze wędzoną śliwką”.

Rzeczywiście, malina i rokitnik to zgrany duet, zarówno na płaszczyźnie wizualnej (te kolory!), jak i smakowej – orzeźwia jak mało co!

Po drugiej stronie kładki, na Ołowiance, mieści się restauracja Filharmonia. Zaczynamy od wypicia orzeźwiających lemoniad, podziwiając widok na Motławę.

Następnie próbujemy przyjemnego chłodnika, którego klasyczne oblicze przełamuje dodatek słodkich truskawek kaszubskich. Na deser chłodzimy się pysznym semifreddo malinowym. Deser jest tak piękny, że trochę żal niszczyć ten jadalny obraz, ale dla smaku warto to zrobić. Słodycz malin podkreślona jest tu jeszcze dodatkiem malinowego coulis, a kropkę nad i stanowi zaskakująca w smaku beza limonkowa.

A teraz opuszczamy Gdańsk i kierujemy się do Gdyni, do restauracji Biały Królik, która nie przestaje zaskakiwać podniebienia. Stery w restauracji obejmuje szef Marcin Popielarz, który słynie z najpyszniejszych i najpiękniejszych wegańskich dań fine-diningowych. Ze względu na ścisłą sezonowość karty, w zasadzie całe menu Białego Królika jest lekkie, pachnie wakacjami i ogrodem po deszczu.

Ale jeśli mielibyśmy wybrać kilka pozycji idealnych na letnie dni, z pewnością byłby to czysty chłodnik pomidorowy z oliwą. W tych tym dosyć lakonicznym określeniu kryje się eksplozja pomidorowego smaku zaserwowana w najczystszej postaci. Chłodnik ma lekką strukturę, jest klarowny i najlepiej go jeść z zamkniętymi oczami, by należycie oddać cześć każdej jego łyżce. Po tej królewskiej zupie, warto spróbować klasycznego brandade z wędzonego dorsza z ogórkami i koprem (w wersji wegańskiej danie jest bez dorsza). Niesamowite, że ze z tak prostych składników: ziemniaków, dorsza, ogórka i kopru, można wyczarować tak lekkie i wyrafinowane danie. Na deser warto spróbować mocno owocowego parfait truskawkowego z kiszonymi migdałami i sosem waniliowym. Słodycz kaszubskiej truskawki przełamuje tu niezwykły smak delikatnie kiszonych migdałów. To niezwykłe doznanie wizualne, jak i smakowe.

Po pysznym i orzeźwiającym spacerze szlakiem trójmiejskich lokali, polecamy wybrać się na plażę. Spacer brzegiem Bałtyku to – obok dobrego jedzenia i picia – jedna z przyjemniejszych form chłodzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rekomendowane doświadczenia