Moda na cydr trwa. W wielu miejscach na Pomorzu powstają pijalnie, gdzie degustować można ten wyjątkowy trunek alkoholowy z jabłek. Producenci idą jednak o krok dalej. W ośrodku Tabun w Otominie pod Gdańskiem powstała pierwsza w regionie cydrownia, gdzie produkowany jest cydr rzemieślniczy.
Cydrownia to nowa inwestycja na terenie ośrodka Tabun. Paweł Falkiewicz, senior rodu, wspólnie z żoną Barbarą, zagospodarował cztery hektary w Otominie pod Gdańskiem. Najpierw powstał dom z czerwonej cegły, który dziś pełni funkcje agroturystyczne. W tworzenie ośrodka Tabun, bo tak go nazwano, zaangażowały się dzieci Falkiewiczów. Pojawiły się konie, a co za tym idzie stajnia, którą zarządzają syn Filip i córka Katarzyna. Powstała też restauracja i sala weselna, którymi dowodzi córka Agata. Cydrownia to kolejny etap rozwoju rodzinnej firmy. Paweł Falkiewicz już jakiś czas temu chciał rozpocząć produkcję cydru. Zadania podjął się Michał Ponikowski, mąż Agaty. Para stworzyła cydrownię i wspólnie zajmuje się produkcją trunku.
– Spełnieniem marzeń rodziców jest to, że dzieci wraz z partnerami życiowymi kontynuują i rozwijają to, co oni zaczęli. Wszystko zaczęło się cztery lata temu. Udało nam się zdobyć wszystkie niezbędne pozwolenia, zakupić sprzęty i otworzyć to wyjątkowe dla nas miejsce – opowiada Michał Ponikowski.
W cydrowni, która sama w sobie nie jest zbyt dużym pomieszczeniem, znajdziemy między innymi młyn do owoców, hydroprasę, nalewarkę, specjalistyczną wagę, urządzenie do butelkowania. Napój fermentuje w specjalnych kadziach przez około osiem tygodni. Jednorazowo cydrownia Tabun jest w stanie wyprodukować 1250 litrów jabłkowego alkoholu.
Tabun. Cydr z Otomina. Przygotowanie
– Z 50 kg jabłek otrzymujemy około 25 – 28 litrów soku – wyjaśnia Michał Ponikowski. – Jabłka, z których produkujemy napój pochodzą z zaprzyjaźnionego, niepryskanego sadu z okolic Miłobądza. Nasz cydr produkowany jest z 14 odmian jabłek, w tym z sześciu starych, takich jak kronselka czy grafsztynek – dodaje.
Nim jabłka trafią do cydrowni, najpierw są przebierane, płukane i myte. Następnie są mielone przez specjalne urządzenie i wrzucane są do hydroprasy, która wyciska z owoców sok. Sok wlewany jest do zbiorników fermentacyjnych. Wzbogacany jest jedynie drożdżami (choć nie zawsze!) i czeka aż zamieni się w 6-procentowy alkohol.
Jak przekonuje Agata Falkiewicz-Ponikowska: – Nasz cydr jest wytrawny, w stu procentach naturalny. Składają się na niego tylko jabłka i ewentualnie drożdże. Ten, który butelkujemy wzbogacany jest naturalnym sokiem jabłkowym (po to, by wytworzyć gaz).
Choć Ponikowscy w każdą partię cydru wkładają całe serce, cydr nie zawsze ma taki sam smak. – To właśnie cały jego urok. Wszystko zależy od jabłek. Efekt jest dla nas niespodzianką. Podobnie jest przecież z winami – mówi Michał Ponikowski.
– Bardzo cieszę się, że udało nam się otworzyć cydrownię, pierwszą w województwie pomorskim. Dla mnie ważne jest to, że jest kolejny etap rozwoju naszej rodzinnej firmy. Kultywujemy tradycję, którą zapoczątkowali moi rodzice i myślę, że to wielki sukces – uśmiecha się Agata Falkiewicz-Ponikowska.
Tabun Cydr z Otomina dostępny jest w restauracji Tabun. Niebawem marka trafi również do zaprzyjaźnionych restauracji w Trójmieście i okolicy.