Facebook Instagram Spotify

Dumnie wyprężone żurawie i pełne fascynujących historii hale dawnej Stoczni Gdańskiej albo tajemnicze zakamarki Dolnego Miasta i imponujące tereny Królewskiej Fabryki Karabinów. Stare, gdańskie, postindustrialne przestrzenie kuszą miejskich aktywistów i stają się coraz popularniejszymi spotami kulturalno-imprezowymi w mieście.

Jeszcze 35 lat temu pracowało tu 17 tysięcy osób. Produkcja odbywała się od rana do nocy, przez 24 godziny na dobę, a efekty tej produkcji znajdowały miejsce w światowej czołówce. Stocznia Gdańska. Gigantyczny zakład pracy, symbol robotniczej Polski, symbol minionej epoki. Po latach przemian, nie do końca korzystnych dla gdańskiego przemysłu stoczniowego, i czasach niebytu tereny dawnej Stoczni Gdańskiej wreszcie cieszą się nowym życiem. Powstają tu liczne inicjatywy kulturalne, a w przyszłości powstać ma również nowe osiedle mieszkaniowe.

Na razie jednak na stoczni spotykają się wszyscy ci, którzy poszukują alternatywnej formy rozrywki, chcą spędzać czas niekoniecznie w centrum miasta, w lokalach, dyskotekach czy ogródkach piwnych.

Wybierają inny adres – ulicę Elektryków. To tutaj, jak sama nazwa wskazuje, mieściły się zakłady elektryczne gdańskiej stoczni. Ulica prowadzi do hali B90, gdzie niegdyś budowano elementy wyposażenia tankowców i węglowców. Dziś B90 to sala koncertowa, jedna z najlepiej nagłośnionych w Polsce. Ulica Elektryków i hala B90 to jedność z tą różnicą, że koncerty w B90 odbywają się przez cały rok, a Ulica Elektryków imprezowo działa tylko w sezonie. To jednak wystarczy, by wybawić się wszystkie czasy, ponieważ oferta Ulicy Elektryków jest ogromna. W każdy weekend odbywają się tu imprezy dj-skie i koncerty pod gołym niebem. Tłumy tańczących na tle stoczniowych dźwigów, postindustrialne tereny dookoła, budynki i sprzęty, które niegdyś służyły stoczniowcom – takiego krajobrazu nie znajdziemy nigdzie indziej i choćby to jest powodem, dla którego warto odwiedzić Ulicę Elektryków.

Nie brakuje tu również innych inicjatyw – między innymi niedzielne, leniwe śniadania czy nocny targ.

Tuż obok, nieopodal słynnego budynku z tabliczką oznaczającą warsztat Lecha Wałęsy, mieści się kolejna kulturalno-imprezowa inicjatywa. To 100cznia, czyli przestrzeń stworzona na bazie otwartych kontenerów. Znajdują się tu liczne lokale gastronomiczne  oraz miejska plaża. Odpoczywać tu można zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. Miejsce działa praktycznie przez cały tydzień i jest kolejną alternatywą dla spragnionych odkrywania nietypowych lokalizacji w Gdańsku. To miejsce przyjazne zarówno dorosłym, jak i dzieciom. W ciągu dnia plaża jest świetnym miejscem do zabawy dla najmłodszych. Rodzice zaś zrelaksować się mogą na ustawionych dookoła leżakach. 100cznia to inicjatywa nie tylko imprezowa, ale również kulturalna. Odbywa się tu na przykład Dzień Różnorodności organizowany wspólnie z miastem Gdańsk. Na terenie 100czni znajdziemy również sklep z designem i butik młodego projektanta Patryka Wojciechowskiego.

Jednak nie tylko w tereny dawnej Stoczni Gdańskiej tchnięto nowego ducha. Ogromne przeobrażenia ostatnimi czasy przeszło również Dolne Miasto, które staje się przedłużeniem Głównego Miasta w Gdańsku. To tutaj, przy przepięknie odnowionej ulicy Łąkowej, znajduje się dawna Królewska Fabryka Karabinów i Podwórko. Właśnie Podwórko to inicjatywa kulturalna, która jest kolejnym pomysłem na inne spędzanie czasu wolnego w Gdańsku. To miejsce dla wszystkich – w ciągu dnia na obiad spotykają się tu rodziny, a wieczorem i w nocy w rytm dj-skich rytmów podrygują ci, którzy lubią gorączkę (nie tylko) sobotniej nocy. Ciekawą ofertą Podwórka jest także cykl pokazów filmowych czy coniedzielne targi tematyczne. Do rangi kultowych urósł już Gdański Targ Roślinny, który przyciąga wystawców z całej Polski. Tak jak w przypadku terenów postoczniowych, tak i na Dolnym Mieście chodzi o to, by nadać postindustrialnym przestrzeniom nowe oblicze, by pobawić się nimi i stworzyć miejsca spotkań dla mieszkańców i turystów pod chmurką.

Zarówno właściciele 100czni, jak i Ulicy Elektryków oraz Podwórka podkreślają, że urzekła ich niezwykła magia tych miejsc. Udało im się stworzyć przestrzenie niezobowiązujące i oryginalne. Przestrzenie, które na stałe wpisały się już w kulturalną mapę miasta.

Zdjęcia: Marika Morawiec

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rekomendowane doświadczenia