Facebook Instagram Spotify
Pokaz mody trójmiejskich projektantów na Expo w Dubaju
Fot. Jacek Ożóg

Świat zna tradycyjne oblicze bursztynu, także jego nowoczesny charakter. Niektórym wciąż kojarzy się z czymś staromodnym i nudnym. Inni z kolei wiedzą, że kryje w sobie nie tylko niezwykłą historię, ale też bogactwo form i możliwości. Bursztyn, nazywany bałtyckim złotem, dzięki temu, że jest niejednorodny i niejednoznaczny nosi w sobie olbrzymi potencjał twórczy. Dla artystów i projektantów to magiczna żywica, z której powstają małe dzieła sztuki.

W Polsce mamy świetnych projektantów biżuterii, a zwłaszcza biżuterii z bursztynem. Liderem jest tu niewątpliwie Pomorskie i Trójmiasto, gdzie bursztyn stanowi naturalny zasób. Bałtyckie złoto potrafi zaskoczyć i zachwycić. Można było się o tym przekonać podczas pokazu mody, który odbył się 8 marca, w Dniu Kobiet, w Pawilonie Polskim na Expo w Dubaju.

Bursztyn: król na wybiegu

Królem pokazu mody był oczywiście bursztyn prezentowany przez modelki o różnym typie urody. Dwa duety, trójmiejscy projektanci fashion i biżuterii, zaprezentowały dwie kolekcje. Zaprojektowane specjalnie na tę okazję kompozycje urzekają mistrzowskim krojem i nowoczesnym designem. Publiczność mogła podziwiać naszyjniki, bransolety, kolczyki i pierścienie.

Nowoczesny design odzieży i biżuterii bursztynowej współgra ze sobą i prezentuje najnowsze trendy w tych dziedzinach. Bursztyn staje się konkurencyjnym materiałem biżuteryjnym, zachęcając ciepłem, lekkością i zmienną barwą oraz tworząc przyjazną alternatywę dla chłodnej biżuterii wykorzystującej kamienie szlachetne – mówi Marta Chełkowska, dyrektor Departamentu Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.

Nature Essence – minimalizm i naturalność w duchu slow fashion

Kolekcję Nature Essence autorstwa Doroty Ceneckiej i Joanny Weyny tworzą suknie uszyte z naturalnych tkanin. Ich oprawą jest biżuteria stworzona z naturalnych kolorowych kamieni i czarnego diamentu z przewagą bursztynu.

Bursztynowy świat o Dorocie Ceneckiej usłyszał w 2012 roku i od razu zachwycił się proponowanym przez nią nowym wizerunkiem bursztynu łączącym w sobie tradycje rzemiosła z nowoczesnością przestrzennych i subtelnych form. Artystka jubilerstwem zajmuje się od trzydziestu lat. Od dziecka wiedziała, że chce robić biżuterię.

W biżuterii króluje bursztyn, oprawiony w srebro, czarne diamenty w złocie.  W projektach wykorzystałam średniej wielkości i duże bryły. W niektórych udało się przedstawić rzeźby Picassa. Bursztyn, choć kruchy,  jest wdzięczny i plastyczny – jak ktoś wie jak go obrobić, to można z niego wykonać wiele wspaniałości – mówi Dorota Cenecka

Od 2012 roku pod marką Gin Atelier Dorota Cenecka czynnie bierze udział w wystawach zbiorowych i indywidualnych oraz pokazach modowych na całym świecie. Stara się zarażać pięknem bursztynu między innymi prowadząc warsztaty bursztynowe. Miała możliwość dzielić się pięknem bursztynu oraz wiedzą w produkcji kanału History „Złoto Bałtyku” w pierwszych dwóch sezonach. Społecznie działa we władzach Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych a wcześniej w Zarządzie Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników.

Bursztyn jest głównym bohaterem moich kolekcji. Używam tylko naturalnego bursztynu – jedynie zmieniam jego kształt i czasem są to rzeźby. Kupuję wyselekcjonowane bryłki od dostawców, którzy znają moje potrzeby i oczekiwania. Uwielbiam łączyć bursztyn z naturalnymi kamieniami, tworzyć kolorystyczne kontrasty, dzięki którym biżuteria staje się wyrazista. Oprawy dobieram tak, aby wyeksponować jego piękno. Razem z Joanną Weyną stawiamy na naturalność – dodaje artystka.

Projektantka Joanna Weyna, absolwentka gdańskiej ASP  od dwudziestu lat projektuje pod szyldem PUDU. Jej projekty wpisują się w nurt slow fashion. Minimalistyczne formy w zrównoważonych kolorach, oparte na konstrukcji i naturalnych tkaninach nieodłącznie towarzyszą jej kolekcjom. Fasony ubrań są funkcjonalne, wygodne w noszeniu i perfekcyjnie łączą modę codzienną ze stylem wieczorowym.

Trzymam się minimalizmu i naturalności. Lubię monochromatyczne kolory: beże, szarości, czerń. Kolekcja prezentowana w Dubaju  to dwanaście kreacji, w której są też trzy czerwone suknie.  Wybieram zawsze naturalne tkaniny, sztywniejsze niż delikatny jedwab, które dobrze się noszą, nie mechacą się. Są to mieszanki wiskozy i bawełny. Grubsze materiały trzymają formę, a to w przypadku mojej kolekcji jest kluczowe. Moje projektowanie opiera się na konstrukcji. Kolor jest tylko dopełnieniem formy. Dwie sukienki z prezentowanej w Dubaju kolekcji są z plisami. Dwie kolejne  zawierają węzły-supły z boku lub z przodu i z tyłu. Sukienki są dopasowane, wydobywają kobiece kształty: podkreślają biust i talię. Nie są to projekty teatralne, ale wzory funkcjonalne, użyteczne i wygodne – mówi Joanna Weyna.

Co ważne, Joanna Weyna, własnoręcznie uszyła całą kolekcję prezentowaną w Dubaju. Pierwszy model i tak zwane sample zawsze projektantka szyja sama. Przymierza je, na sobie dokonuje poprawek i zmian, udoskonala formę. Finalną wersję kolekcji, w pełnej rozmiarówce, szyją już profesjonalne krawcowe.

Belle Epoque LO LO Fuller – secesyjna estetyka romantyczności

Druga kolekcja, Belle Epoque LO LO Fuller, nawiązuje do tancerkiBelle Epoque Loie Fuller. Punktem wyjścia i inspiracją były dla projektantki zdjęcia tancerki w ruchu i eksperymenty z długą spódnicą. Suknie uszyte z jedwabiu, szyfonu i tiulu, autorstwa gdańskiej projektantki Magdaleny Arłukiewicz, oddają secesyjną estetykę romantyczności.

Są to długie, lekkie i zwiewne suknie. Jest ich 12 w kolorach: czerwień, fuksja, żółty, fiolet, złoto, butelkowa zieleń, ecru, morski, krem i czerń. W niektórych projektach wykorzystałam pióra tak bardzo kojarzone z secesją. Kolekcja wzbogacona jest o bursztynowe paciorki przyszyte do sukien. Wszystko to ręczna robota, wszystkie suknie zostały uszyte w Trójmieście przez krawcową, panią Justynę Cieślak, z którą współpracuje już 10 lat – mówi Magdalena Arłukiewicz.

Kolekcja zaprezentowana w Dubaju jest zupełnie inne niż dotychczasowe kolekcje Magdaleny Arłukiewicz. Do tej pory jej projekty inspirowane przeszłością, historią, sztuką, malarstwem, antropologią, często były mroczne i ciężkie.  Słychać w nich było echo rewolucji.  Tym razem projektantka odsłoniła zupełnie nowe oblicze. Po raz kolejny popisała się doskonałym wyczuciem, które nigdy nie pozwoliło jej na przekroczenie cienkiej granicy pomiędzy kiczem a awangardą. 

Weszłam w fazę kobiecości – śmieje się Magdalena Arłukiewicz. – Stworzyłam kolekcję dla delikatnych i kruchych kobiet, ale wewnątrz silnych i wytrwałych.  Ta kolekcja pokazuje siłę kobiet.

Romantyczne i zwiewne suknie dopełnia biżuteria autorstwa Aleksandra Gliwińskiego, który od wielu lat współpracuje z Magdaleną Arłukiewicz. Jego prace w niczym nie przypominają babcinych broszek – próżno w nich szukać kwiatków czy listków. Biżuteria jest nowoczesna, bardzo współczesna. Nie nudzi, a przykuwa uwagę. Sopocki artysta bursztynową biżuterią zajmuje się od 30 lat. Jego pracownia istnieje od 1991 roku. To on jako pierwszy w Polsce stworzył w latach 90. biżuterię segmentową – wykonywaną dzięki połączeniu ciętych, geometrycznych form bursztynu. Dzięki temu tchnął w tradycyjny surowiec nowe życie.

Bazą do biżuterii jest bursztyn bałtycki w różnych kolorach i odcieniach. W tej kolekcji pojawiło się kilka większych brył, oprawionych w srebro. W projektach wykorzystałem też naturalny  rzemień i heban, który choć twardy i niełatwy w obróbce, pięknie się błyszczy. Połączenie bursztynu, srebra i hebanu wygląda szlachetnie. Praca z bursztynem jest niezwykle trudna, ale też fascynująca. Za każdym razem można odkryć inne jego oblicze – przyznaje Aleksander Gliwiński.

Magdalena Arłukiewicz i Aleksander Gliwiński na Expo w Dubaju
Fot. Jacek Ożóg

Bursztyn: nasz bałtycki skarb

Wspólne pokazy mody i biżuterii autorstwa Magdaleny Arłukiewicz i Aleksandra Gliwińskiego zaskakują nowatorstwem pomysłów, dbałością o szczegóły i perfekcyjnym dopasowaniem. To wyjątkowy i często nagradzany duet.

Ponieważ biżuteria na pokaz musi być odpowiednio przerysowana, by w ogóle była zauważalna, jest to duża sztuka kompromisu, nieraz osiągnięta po długich pełnych emocji dyskusjach. Z Magdą współpracujemy od lat i dobrze się dogadujemy, bo dajemy sobie przestrzeń. Rozumiemy się, uzupełniamy się, nie konkurujemy – kwituje Aleksander Gliwiński.

Pokaz mody miał polską oprawę muzyczną, którą stworzył Igor Korejwo i Łukasz Staniszewski. Producentem pokazu była Małgorzata Tuszyńska z Admar Galicja. O fryzury i makijaż zadbała Magda Purchla. Za oświetlenie odpowiadał Radosław Pettke, a za nagłośnienie Kamil Kocon. Fotograficzną oprawę zapewnił Jacek Ożóg. Podczas pokazu mody, między prezentacją pierwszej i drugiej kolekcji, odbył  się krótki recital fortepianowy Bartka Szopińskiego z Człuchowa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rekomendowane doświadczenia