Gdy przyjeżdżam do pałacu Poraj, właśnie przestaje padać i słońce wychodzi zza chmur. Zieleń trawy jest jeszcze soczysta i intensywna, a w powietrzu fruwają liście spadające z drzew. Przypałacowy ogród wygląda pięknie, spaceruję między drzewami i podziwiam rzeźby ukryte w jego zakątkach.
Po krótkim spacerze kieruję się do restauracji pałacu Poraj, podziwiając urokliwą werandę ozdobioną wrzosami i dyniami.
Smaki Pałacu Poraj
Karta restauracji pałacu Poraj zawiera klasyki takie jak pyszny żurek serwowany w chlebie czy golonka, ale również wiele regionalnych smaczków, które od razu przyciągają moją uwagę.
Polewka smołdzińska, ozory w sosie chrzanowym, wątróbka z gęsi, cepeliny, pieczona szynka z dzika w sosie borowikowym, sandacz w sosie koperkowym albo pasztet z selera. Króluje tu kuchnia polska w klasycznej odsłonie, stawiająca na najlepszej jakości składniki i tradycyjne, dopieszczone receptury. Nie zabrakło tu jednak pozycji dla wegetarian i ciekawego, smakowitego menu dla dzieci (a tu np. jabłka w cieście z sosem malinowym). Przemiła pani kelnerka proponuje, bym spróbowała tutejszego specjału, zupy orzechowej z klopsikami. Brzmi intrygująco, więc nawet się nie zastanawiam i już po chwili zajadam się kremową zupą z miękkimi, maślanymi orzechami włoskimi – rzecz to niezwykła i godna zapamiętania!
Pozycje z menu, które szczególnie mnie kuszą to cepeliny i pasztet selerowy, ale przede mną jeszcze deser, więc odkładam tę przyjemność na następną wizytę. A wierzcie mi, że ciasta to jest coś, czego zdecydowanie trzeba tu spróbować! Najpierw próbuję bezy z owocowym akcentem, a potem cudownie aksamitnego, miodowo-cynamonowego sernika, specjalności restauracji. Poezja!
Szef kuchni Pałacu Poraj
W kuchni restauracji pałacu Poraj szefuje Leszek Kaźmierczak, zaś jego zastępcą jest Krzysztof Pacak z którym rozmawiam o kuchni i tutejszych smakach.
„Nasze flagowe dania to pstrąg, kaczka pieczona z jabłkiem oraz golonka.
Pozostałe dania zmieniają się sezonowo, na przykład teraz w menu pojawia się gęsina. Gotujemy na sezonowych składnikach, w miarę możliwości pozyskiwanych od lokalnych dostawców. Od niedawna mamy w zespole mistrza słodkich wypieków, który piecze również torty na zamówienie” – opowiada pan Krzysztof.
„Ważną rolę w naszym menu odgrywają zupy. Polewka smołdzińska, czyli zupa grzybowa na zakwaszona sokiem z kiszonej kapusty albo zupa orzechowa to dania, które ciężko spotkać w innych miejscach, zaś receptury na te zupy opracował szef kuchni na bazie przepisów regionalnych. Warto też wspomnieć o żurku, który różni się od innych tym, że tu rolę zakwasu pełni chrzan, nadając mu nieco inny, wyjątkowy posmak”.
Menu w pałacu Poraj zmienia się sezonowo, trzy razy w roku. Co weekend szef kuchni tworzy wkładkę obiadową, więc na gości zawsze czeka jakieś danie spoza karty. Na miłośników win czeka bogata oferta tych alkoholi, w tym polskie wina z winnicy Jaworek.
Po pysznościach serwowanych w pałacowej kuchni wybieram się na drugi, tym razem dłuższy spacer po ogrodzie i już planuję, co zjem podczas kolejnej wizyty w pałacu Poraj.