Jeśli planujecie wycieczkę na Półwysep Helski, dodajcie jeden punkt do wycieczki: Restaurację Lazurową w Hotelu Szafir w Jastrzębiej Górze. To pyszne miejsce, gdzie spróbujecie dań na bazie sezonowych składników. Wiem, co mówię, bo odwiedziłam ją niedawno.
Szef kuchni w Restauracji Lazurowej
Stery w kuchni od samego początku, to jest od ośmiu lat, dzierży szef z dwudziestoletnim doświadczeniem, Tomasz Leśniak. Specjalizacją szefa jest kuchnia polska oraz śródziemnomorska i te dwa nurty dominują w menu Restauracji Lazurowej. Szef Tomasz jest również specjalistą w zakresie grillowania, o czym świadczy pierwsze miejsce oraz tytuł Gold Grill Team zdobyty w Ogólnopolskim Konkursie Kulinarnym w 2019 roku (wraz z ówczesnym zastępcą szefa kuchni, Łukaszem Artowskim). Zwycięska potrawa zasługuje na opis w tym miejscu, bo salsa z ogórka małosolnego jest niesamowita! Do wygranej ekipę Restauracji Lazurowej doprowadził perfekcyjnie przygotowany rostbef z salsą z… uwaga: ogórka małosolnego z kolendrą, czosnkiem i limonką, podany z confitowanymi ziemniakami i creme fraiche. Żałowałam, że nie mogłam spróbować tej potrawy, ale pocieszałam się myślą, że spróbuję dziś innych popisowych dań szefa kuchni.
Zaczęłam od przystawki polecanej przez szefa – tatara ze śledzia (od regionalnych dostawców), siekanego z jabłkiem, koprem, szalotką i dipem śmietanowym z gorczycą. Śledź zaskoczył mnie swoją delikatnością, pozbawiony był tej agresywnej, mocno słonej nuty, a ze sporą ilością koperku i chrupiącymi kawałeczkami jabłka stanowił cudne połączenie.
Zastępca szefa kuchni, Bartosz Kozłowski, poleca na przystawkę krewetki w sosie bure blanc z czosnkiem, chilii i imbirem, którego dodatek przełamuje klasyczne wcielenie tej potrawy. Niestety krewetki pozostały w sferze moich marzeń, bo już czekał na mnie aksamitny, różowiutki, doskonale zbalansowany chłodnik. Uwielbiam chłodnik i nie ma sezonu, w którym nie próbuję jego kilku wcieleń. Czasem ta zupa ma zbyt dominujący aromat czosnku, niekiedy jest zbyt gęsta albo za rzadka… Chłodnik z Restauracji Lazurowej był idealny.
Po orzeźwiającej zupie przyszedł czas na konkret, czyli policzki wołowe z kaszą pęczak z pietruszką, bobem i sosem demi glace. Policzki to chyba mój ulubiony rodzaj mięsa, bo nie ma drugiego tak delikatnego i rozpływającego się w ustach (jeśli są dobrze przyrządzone). Te policzki mnie nie zawiodły, były delikatne i polane pysznym sosem demi glace. Pięknie komponowały się z bobem i pęczakiem, który z powodzeniem mógłby robić za oddzielną sałatkę.
Jeśli policzki wołowe to dla Was zbyt intensywne doznanie, polecam smażonego śledzia podanego z młodymi ziemniaczkami z koprem, maślanym bobem i sosem miodowo-chrznowym. Zaintrygował mnie tu dodatek chrzanu do ryby i zapytałam o to szefa Tomasza Leśniaka.
„Połączenie świeżego chrzanu i ryby podpatrzyłem w babcinej kuchni. Według mnie to smakowa petarda, chrzan bardzo ożywia rybę. Ten motyw wykorzystałem również przy tworzeniu przystawki podczas zawodów Gold Grill Team, łącząc delikatne awokado z makrelą ze świeżym tartym chrzanem i… cynamonem. Cynamon miał stanowić element zaskoczenia i tak też się stało, był dużą niespodzianką dla degustujących. Dań konkursowych można było spróbować w restauracji” – opowiadał szef.
Przyszedł czas na deser, a że trwa sezon na truskawki, to musiałam spróbować ich karmelizowanej wersji pod panna cottą z białą czekoladą. Ciepłe truskawki kaszubskie, ułożone pod kremowym plastrem upstrzonym kuszącymi kropeczkami wanilii stanowiły rozkoszne zwieńczenie uczty, jaką odbyłam w restauracji Lazurowa w hotelu Szafir. Z resztą spójrzcie na zdjęcia tego deseru, one mówią więcej niż wszystkie słowa!