Działająca na Długim Pobrzeżu w Gdańsku restauracja Zafishowani, znana jest z doskonałej jakości dań rybnych. Ale Zafishowani to znacznie więcej niż ryby!
Na przestrzeni ostatnich miesięcy restauracja Zafishowani przeszła sporo zmian. Już na pierwszy rzut oka widać metamorfozę wnętrza, które zyskało lżejszy, nowocześniejszy wystrój.
Bystre oko zauważy, że na końcu drugiej sali stoją regały z butelkami wina i to jest drugi kierunek zmian w Zafishowanych, którzy – oprócz trzonu restauracyjnego – rozbudowali się o wine bar. Ale o tym opowiemy za chwilę.
Nowy jest również szef kuchni lokalu. Jarosław Kaszuba serwuje nowoczesną, ciekawą kuchnię, w której każdy znajdzie coś dla siebie. W niedużym, sezonowym menu nie zabrakło oczywiście ryb, ale pojawiają się również niebanalne propozycje mięsne i spory wybór dodatków, o które można wzbogacać dania główne.
Jak mówi sam szef kuchni: „w Zafishowanych oferujemy duży wybór dań rybnych, ale nie chcemy uciekać tylko w ten rodzaj potraw. Stąd w naszym menu serwujemy nietuzinkowe mięsa – dziczyznę, dzikie ptactwo”.
Podczas naszej wizyty próbujemy wspaniałego kremu z dyni z duszonymi grzybami z piklowaną dynią i chipsami. Następnie na stół wjeżdża klasyk Zafishowanych – śledź bałtycki z puree chrzanowym na bazie pasternaku, z dashi, daikonem i wędzonym burakiem.
Pstrąg z Zielenicy na puree z selera z karmelizowaną figą, a do tego talerzyki z grzybami leśnymi i grillowaną sałatą rzymską z serem pleśniowym to uczta dla podniebienia. Próbujemy jeszcze bowla z ossobuco z risotto szafranowym z mascarpone, hojna porcją masła i parmezanu i jest to idealne danie na zimne popołudnia. Jego rozkoszna kremowość przełamana orzeźwiającą gremolatą koi kubki smakowe i sprawia, że nawet wszechogarniająca szarość staje się nieco bardziej strawna.
Podobne utulające właściwości ma szarlotka z robionymi na miejscu lodami z solonym karmelem.
Do każdego z dań, których próbujemy, sommelier Łukasz dobiera doskonale „skrojony” kieliszek wina, doprawiając go garścią ciekawych opowieści. Jak już wspominaliśmy na początku, Zafishowani to również wine bar i sklep winny w jednym. O koncepcie najlepiej opowie sam manager, Grzegorz Bednarski: „w Zafishowanych dysponujemy 150 etykietami z całego świata. Wina dostępne są zarówno w karcie, jak i w wine barze i sklepie. Można więc spróbować wina w restauracji, porozmawiać o nim, a potem kupić butelkę w wine shopie. To, co nas odróżnia od podobnych miejsc to fakt, że oferujemy wina w preferencyjnych cenach, jakie znaleźć można w internecie”.
Dla osób, których zainteresowania krążą dokoła wina, wizyta w Zafishowanych powinna być punktem obowiązkowym. Mnogość etykiet oferowanych w wine barze zachwyca. Dużo tu polskich butelek, a wybór win jest tak szeroki, że każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego. Sommelier chętnie dzieli się wiedzą i opowiada mnóstwo winnych ciekawostek.
Na miłośników mocniejszych trunków czeka niezwykła karta drinków inspirowana gdańskimi legendami. Za drinki odpowiada Olga Palamarchuk, szefowa baru, która stworzyła różnorodne menu zarówno dla miłośników lekkich, owocowych smaków, jak i tych cięższych i bardziej wytrawnych. W ofercie Zafishowanych nie zabrakło również doskonałej jakości drinków bezalkoholowych.
Nowe oblicze Zafishowanych ma mnóstwo do zaoferowania. Warto spróbować dań z jesienno-zimowego menu i wzbogacić je o degustację wina.