Facebook Instagram Spotify

Jak przystało na gdańszczankę (z odzysku, ale nie wnikajmy w szczegóły!), mam swoje wspomnienia związane z restauracją Kubicki w Gdańsku. Było to jedno z pierwszych miejsc, które odwiedziłam i do dzisiaj pamiętam tutejsze śledzie popijane kieliszkiem zmrożonej wódki. Niewtajemniczonym wypada wyjaśnić, że to jedna z najstarszych restauracji w Gdańsku, w 2018 roku Kubicki świętował stulecie istnienia!

Najlepsza restauracja w Gdańsku, z ponad stuletnią tradycją, międzywojennym klimatem w stylu spod dawnej nazwy – Kubicki Cafe International i wykwintnymi daniami. Nawiązująca do kuchni staropolskiej, gdzie potrawy okraszone są sezonowymi dodatkami, lokalnymi specjałami, a posiłki wzbogacają występy pianistów.

Restauracja Kubicki Gdańsk, położona nad samym brzegiem Motławy, kusi legendą najmodniejszego lokalu w Trójmieście. Od lat przyciąga turystów z całej Polski i zagranicy. Co czyni ją wyjątkowym i niezapomnianym miejscem? Jak doświadczony szef kuchni łączy tradycję z nowoczesnością, serwując dania, które do złudzenia przypominają dzieła sztuki?

Wysublimowane smaki Pomorza – restauracja Kubicki Gdańsk

Restauracja Kubicki Gdańsk to miejsce, które powinno stanowić obowiązkowy punkt na mapie Gdańska, po Żurawiu czy fontannie Neptuna. Jego atuty to historia i położenie – piękny widok na Motławę, nieco na uboczu zalewanego turystami Długiego Pobrzeża (co dla mieszkanki Trójmiasta jest wielkim atrybutem). Last, but not least – kuchnia, którą od 8 lat dopieszcza szef Damian Mazurowski.

Karta restauracji nawiązuje do dawnego menu Kubickiego, można w niej znaleźć golonkę, przygotowywaną według receptury dawnego kucharza tego miejsca. Wyobrażam sobie, że smak tej golonki może przenieść nas w czasie do Kubickiego, jakiego znamy ze starych zdjęć wiszących na ścianach lokalu, jednak mięsiwo pozostawiam wielbicielom konkretnego jedzenia.

Wierzę na słowo szefowi Mazurowskiemu, że golonka rozpływa się w ustach i jest rewelacyjna. Tymczasem pora na prawdziwą ucztę i feerię smaków!

Szef kuchni restauracji Kubicki

Śledź na młodym ziemniaku – specjały w menu restauracji Kubicki Gdańsk

Ucztę zaczynam od delikatnego śledzia na młodym ziemniaku (bez wódeczki, bo jednak pora nie ta).

śledź na młodym ziemniaku w restauracji Kubicki

Potem próbuję chłodnika. To taka zupa, która pokazuje umiejętności szefa kuchni, jego podejście do gotowania. W Kubickim chłodnik jest gwiazdą i robi małe show, bo zostaje podany pod dymną zasłoną. Zupa jest lekka, ale wyrazista w smaku, nie za kwaśna, nie za słodka. To, co mnie ujmuje, to dodatek wędzonych półgęsków. Mięsny akcent w chłodniku to dla współczesnych podniebień nowinka, tymczasem był to stały element dawnych receptur na chłodniki.

Można więc śmiało powiedzieć, że to smaki nawiązujące do przeszłości, ale podane w nowoczesny sposób.

Danie główne jest tak piękne, że szkoda mi burzyć tę kompozycję. Robię więc sporo zdjęć i dopiero wtedy z czystym sumieniem mogę go spróbować. Proszę państwa, na talerzu mam polskiego jesiotra zapiekanego w pudrze z borowika na puree ziemniaczanym z sosem korniszonowym.

Smaki retro w nowoczesnym anturażu – restauracja Kubicki Gdańsk

Jesiotr, ryba szlachetna i dość popularna w starych książkach kucharskich poświęconych polskiej kuchni, nie jest łatwy w przygotowaniu. Ze względu na dość intensywny smak i zwarte mięso wymaga stanowczych dodatków, więc sos z korniszonów (to też ładny retrosmaczek) pasuje tu idealnie.

Studiując menu restauracji, ciężko było mi dokonać wyboru, bo kusiło mnie wiele pozycji, zdałam się więc na sugestie szefa Damiana. Podoba mi się przemycanie smaków przedwojennej kuchni i łączenie ich z daniami, które są bliskie naszym podniebieniom. Taka zabawa wymaga wprawy i fantazji szefa kuchni, które widać już przy pierwszej pozycji menu: domowym makaronie z szyjkami rakowymi i szpinakiem. To danie, które śni mi się po nocach. Albo taka kaczka w maladze – nie kojarzę innego miejsca w Trójmieście, gdzie można by spróbować tego klasyka przedwojennej kuchni.

Babcine sekrety i kunszt tradycyjnej sztuki kucharskiej

Menu restauracji Kubicki Gdańsk zawiera żelazne pozycje, do których wracają goście, zaś sezonowe składniki pojawiają się w formie wkładek. I taki rozkład sił sama lubię najbardziej. Nie ma nic smutniejszego, niż gdy z restauracji znika moja ulubiona potrawa! Karta jest efektem pracy i zainteresowań Damiana Mazurowskiego. „To nie jest przypadek, że jestem tu (w Kubickim), to mój świadomy wybór. Od zawsze interesowała mnie tradycyjna kuchnia polska, smaki nam właściwe” – mówi szef. „W poszukiwaniu inspiracji sięgam do starych książek kucharskich, swego doświadczenia i fantazji, ale dużo czerpię od ludzi. Uwielbiam rozmowy o kuchni ze starszymi ludźmi, wyciąganie sekretnych babcinych receptur i trików kuchennych”.

Jeśli ktoś pomyślał, że wyszłam bez deseru, jest w błędzie! Spróbowałam pysznych lodów chałwowych (to mój ulubiony smak, więc skradły moje serce) z marynowaną śliwką o korzennym posmaku, ale truskawki zapiekane w bezie czy mus czekoladowy z sosem malinowym też wodziły mnie na pokuszenie…

Na koniec jeszcze słówko o trunkach, bo choć ja zadowoliłam się wodą, to na amatorów alkoholi czeka sporo lokalnych trunków, od Goldwassera po robione na miejscu nalewki. Ja widzę to tak: odwiedzacie Kubickiego w ciepłe, letnie popołudnie i gapiąc się na Motławę, próbujecie tutejszych specjałów. Kufelek zimnego, lokalnego piwa mile widziany!

Barek w restauracji Kubicki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rekomendowane doświadczenia